Czy nie wydaje nam się, że jesteśmy faryzeuszami? Przestaliśmy pytać, żyjemy przy powierzchni, ledwo co. Wystarcza nam to, co mamy: gładkie chrześcijaństwo, bez przerażenia i zachwytu. Albo zagubiliśmy się gdzieś w drobiazgowych analizach, tracąc z oczu najważniejsze: Jego.
Ślepota i wzrok. Bóg przenika i zna, człowiek jest ślepy. A przecież czasem chcielibyśmy widzieć – jak Bóg. Spojrzeć na kogoś i wiedzieć, co się w nim kryje. Czy choćby siebie samych zobaczyć w świetle: własne skryte pragnienia, motywacje, nawet lęk. To wszystko, co pozwoli nam siebie zrozumieć, co pozwoli nam poczuć na sobie Jego wzrok.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.