Maryja została wzięta do nieba, radują się zastępy aniołów.
Tyle antyfona przed Ewangelią. Kilka prostych słów. I zupełnie nieadekwatna do nich – jak się na pierwszy rzut oka wydaje – Ewangelia. Oto ta, która została wywyższona, pobiegła z pomocą innej, starszej już kobiecie.
Prostota słów. Prostota gestów. Prostota uwielbienia, które nie boi się mówić o rzeczach wielkich.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Bo błogosławić ją będą z Jego powodu wszystkie pokolenia
Bo okazał moc swego ramienia
Bo rozproszył pysznych, odebrał władzę tym, którzy się wywyższali, a wywyższył pokornych
Bo nasycił głodnych, a bogatych z niczym odprawił
Bo ujął się za swoim ludem tak, jak obiecał.
Pokora nie boi się wielkich słów. Nie ukrywa wielkich dzieł Boga w imię skromności. Nie boi się chwały. Uwielbia Boga, który okazał swoja moc, miłosierdzie i wierność.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.