Robić to, czego żąda Bóg – i zginać gwałtowną śmiercią, jak Jan Chrzciciel. Czy to się, mówiąc brzydko, opłaca? Czy tego właśnie oczekujemy? Wiara w łaskę, Opatrzność, Boże prowadzenie – i trudności, choroba, śmierć. Co zrobić, jeśli nasze zaufanie Bogu prowadzi nas tam, gdzie wcale znaleźć się nie chcemy?
A właściwie, dlaczego nie? Dlaczego właśnie nie nam, chrześcijanom, mają przytrafiać się te wszystkie straszne rzeczy – dokuczliwy sąsiad, depresja, bezrobocie, rak? Nie twierdzę bynajmniej, że nam byłoby łatwiej to wszystko przyjąć – byłby to nadmiar pychy. Ale czy robić, czego żąda Bóg nie oznacza robić to w każdych okolicznościach, zawsze?
Dzisiaj także.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.