Niech Jego imieniem wzajemnie się błogosławią, niech wszystkie narody ziemi życzą Mu szczęścia Ps 72
Jezus ma swój rodowód, ma swoje korzenie. Przyszedł na świat w konkretnej sytuacji politycznej i historycznej. Żyje pośród grzesznych ludzi, w określonym czasie i miejscu. W Jego rodzie są także grzesznicy, jest miejsce na słabość i upadek. On przychodzi zbawić świat, zbawić wszystkich grzeszników.
Każdy człowiek ma swój rodowód, należy do określonej grupy ludzi, rodziny, wspólnoty, społeczeństwa. Ja także. Bym mogła zbawiać wraz z Chrystusem muszę zaakceptować własne korzenie i tradycję, nawet jeśli nie są zgodne z moim postrzeganiem i oczekiwaniami. Trzeba mi pogodzić się ze swoim rodowodem, własną historią życia, z rodziną. Wtedy dopiero będę umiała budować zdrowe relacje i więzi, po to, by odważnie nieść dobrą nowinę.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Mostar Taize
Taizé - Bóg jest miłością
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.