Nie chodzi o ułożony stos kamieni. Ani o drastyczne sceny znad Morza Śródziemnego, Afryki czy Syrii. W naszej strefie geograficznej to ciągle rzadkość. Nawet o zalewającą nas falę agresji (nie tylko w Internecie) chodzi. Chociaż niewątpliwie coraz trudniej będzie stawiać jej czoła w duchu Ewangelii i poniższa refleksja może okazać się pomocną. Zgodnie z zasadą: byłeś wierny w małych sprawach.
Widzieć niebo. Kiedy brak motywacji dla kolejnego kroku do przodu. Kiedy znów trzeba dać się podnieść. Kiedy ofiarowane przebaczenie zostanie odczytane jako słabość. Kiedy w ciągu godziny po raz dziesiąty trzeba odpowiedzieć na to samo pytanie. Kiedy natręt zwiastuje nadchodzące Boże błogosławieństwo. Kiedy trud nie zostanie doceniony i nagrodzony. Kiedy idę przez ciemną dolinę. Kiedy… „Zawsze miałem Pana przed oczami…”
Wczoraj zobaczyliśmy Dziecię. Rozpalające emocje i szlachetne uczucia bezbronne Niemowlę. Dziś w Dziecku trzeba zobaczyć niebo. Szeroko otwarte. I „Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Ojca”. Bez tej wizji nasza wiara nigdy nie stanie się dojrzała. A każdy jej sprawdzian będzie paraliżował.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Co złego może się stać przyjacielowi Chrystusa? Wszystkie przygody dobrze się skończą.
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.