Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy Łk 1,48
Co czuła, gdy Bóg wybrał Ją na Matkę swego Syna? O czym myślała? Poczęcie Syna Bożego, choć przewróciło całe Jej życie i własne plany, nie zniszczyło Jej samej. Bez chwili wahania wybrała się w góry, by służyć pomocą swojej krewnej Elżbiecie. Jak wielkiej trzeba pokory, by pozostać sobą w momencie, gdy zostało się obdarowanym tak wielkim zaufaniem ze strony Boga? W scenie Nawiedzenia najbardziej zachwyca mnie pokora nie tylko Maryi, ale i Elżbiety. To spotkanie dwóch, a właściwie czterech kochających i pokornych serc.
I nie jest tak, że wspinając się wzwyż, można już tylko osiągać sukcesy, już tylko wzbijać się wyżej, wspinać się na kolejne szczeble kariery. A gdy stanie się inaczej, załamać się, odejść od Boga i z pretensjami obwiniać Go za wszystko. Trzeba mieć w sobie dużo pokory, by wyniesienie, sukces nie wbijały w zarozumiałość i jeszcze większą pychę. Tak wielu ludzi zniszczyło czyjeś zaufanie, wysokie stanowisko, sukces. A może tylko obudziło drzemiącą w nich pychę?
Ja także brakiem pokory rujnuję wiele darów i łask. Bo tylu sprawom sobie przypisuję zasługę. Gdy mi się coś udaje, dzieje się po mojej myśli, od razu to przywłaszczam, zapominając o Bożym działaniu, o Bożej chwale. Bóg obdarza i mnie swoim zaufaniem, ale ja niestety wciąż nadużywam go i swoją pychą niszczę tak wiele dobrych dzieł.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
MrDaViD257
TGD - oczekuję Ciebie Panie
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Jak wielkiej trzeba pokory,by pozostać sobą-niestety wielu ludzi zniszczyło,życie w dobrobycie bywa że dobra materialne zamykają czasem serca człowieka -kolejne szczeble kariery brak umiaru.Jak wielkiej TRZEBA POKORY...
Błogosławiona jesteś ,Panno Maryjo
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.