Wzrost duchowy pojawia się wszędzie tam, gdzie jest jedność. A podstawą jedności jest dystans do samej siebie i tego, co robię dla dobra wspólnoty.
Taki dystans pojawia się wtedy, gdy faktycznie przyjmę, że wszystko, co mam, co umiem, w czym jestem dobra, jest darem Boga.
Każdą chwilę mojego życia zawdzięczam Jemu.
Każdy dobry czyn w Nim ma swój początek i On go dopełnia.
Bez Niego nic nie mogę uczynić.
I nie tylko ja, ale także i drugi człowiek.
Jeżeli miarą mojego patrzenia na innych i oceniania ich działania będzie Bóg i Jego dzieło, wówczas nie pojawi się w moim sercu zawiść i niezgoda.
„Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17,10).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.