Jako ludzie wierzący nie mamy wątpliwości co do ostatecznego celu naszego życia, jakim jest niebo. Niestety, ta wiedza nie odzwierciedla naszego życia. Ciągle poszukujemy i dążymy do jakiegoś iluzorycznego celu. Gonimy, zabiegamy o niego, bywa, że i pod pretekstem wiary. Nawet pożyteczne czyny podejmowane na rzecz Kościoła, swojej parafii, czy rodziny, nie zawsze wynikają z miłości i wiary. Nie jest łatwym przyznać się, że może kierować nami pycha, pożądliwość ciała czy oczu, kiedy cel wydaje się szczytny. Bóg i drugi człowiek może stać się jedynie pretekstem do zyskiwania popularności, własnej chwały, pochlebstw. Do ugruntowania dobrego mniemania o sobie, wzrostu przekonania, że jest się potrzebnym i wartościowym. Bez pragnienia poznania prawdy o sobie, będziemy taplać się w błotku samozadowolenia z siebie. Wystarczy spojrzeć, kogo darzę sympatią, a kogo nie lubię? Jak odnoszę się do ludzi mi obojętnych? Jak często kieruję swoje myśli ku Bogu i ofiarowuję Mu to, co robię? Polecam Mu tych, których postawił na mojej drodze?
Anna swoje życie złożyła Bogu, służąc Mu w postach i modlitwie dzień i nocą. Skoro rozpoznała Mesjasza, musiała żyć z Bogiem w wielkiej bliskości i zażyłości. Jeśli postawię Boga na właściwym miejscu, będzie On prawdziwym i jedynym celem mojego życia, zacznę i ja rozpoznawać Jego obecność. A wtedy nic innego nie będzie w stanie Go zasłonić. Tylko, czy tego naprawdę chcę?
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
"Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc:
pożądliwość ciała, pożądliwość oczu
i pycha tego życia
nie pochodzi od Ojca, lecz od świata."
1 J 2,12-17
Jakie to życie trudne. Wyrzec sie pożądliwości oczu, pożądliwości ciała i pychy życia. Strzał w 10 !
Dlaczego więc tylu ludzi ląduje w bagnie , mimo ostrzeżeń co do stracenia równowagi życia ?
Choroba, brak środków do życia, otoczenie deprawacji ale także przewrotność serca, by wyśmiać to, co święte, sponiewierać drugiego , że ma więcej miłości i czystości serca.
Tak właśnie ,to jest PRAWDA , którą ukrzyżowano.
Tak też krzyżuje się wciąż dobro i pragnienie Boga w świecie, który rządzi się swoimi prawami , niszcząc godność i piękno w człowieku.
Łk 2,36-40
"Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą."
Prorokini Anna odebrała piękno daru , złożonego w niej przez Boga. Umiała odpowiedzieć.
"oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu. "
Ośmielę się jednak wszcząć polemikę, iż nie jest tak, że "Bez pragnienia poznania prawdy o sobie, będziemy taplać się w błotku samozadowolenia z siebie."
Bóg przemawia do nas rożnymi sposobami, często odbierając częściowo, lub całkowicie powody samozadowolenia.
Robi to oczywiście z miłości do nas.
Taka Boża prowokacja chcąc, nie chcąc wymusza stanięcie przed Bogiem w prawdzie. Nie dzieje się to od razu. Jest to proces niekiedy długotrwały, lecz sprowadzający na drogę do właściwego celu.
Podstawowym jednakże warunkiem pozytywnej przemiany jest otwarcie na działanie Boga i poddanie się Jego woli.
Na pewno warto posmakować szczęścia nie zafałszowanego.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.