Jezus dzisiaj wysyła 72 uczniów, by przed Nim szli wszędzie tam, gdzie i On zamierzał iść. Zanim On przyszedł do danej miejscowości, najpierw byli tam Jego uczniowie i głosili ludziom Jego nadejście. Tak samo Apostoł Paweł, pisząc z miłością do swojego ucznia, Tymoteusza, pokazuje, jak wiarę Tymoteusza poprzedziła najpierw wiara jego matki i babki.
Dobrze jest mieć w swoim duchowym życiu kogoś, kto poprzedza nadejście Jezusa. Często są to rodzice, czasem kapłan lub katecheta. Zdarza się, że takim „poprzednikiem” będzie słowo pisane, zawarte np. w książce „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a'Kempis. Poznać można takich ludzi po duchu „mocy i miłości, i trzeźwego myślenia.”
To także wyzwanie dla mnie, bym i ja „poprzedzała” Jezusa w domu, w pracy, wśród znajomych i obcych. Także i mnie Bóg posłał, w sakramencie bierzmowania dając swego Ducha. Czy śpiewam Panu, sławię Jego Imię i każdego dnia głoszę Jego zbawienie? Czy może rozgłaszam swoje krzywdy, zranienia, słabości i grzechy innych? Może zamiast na Jezusie, skupiam się na sobie?
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
frgiovanni
Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej - Dotyk ognia.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
A warto spojrzeć dalej. Spojrzeć na świat oczami Chrystusa. Nasze kłopoty staną się mniej dotkliwe, a wiele dobra być może będzie naszym udziałem.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.