„Tyle w życiu cierpienia, lecz nie śmiem pytać dlaczego”. Słowa starej piosenki dźwięczą w uszach, gdy każdy dzień przynosi nowe razy…
Czytanie liturgii Wielkiego Piątku przynoszą to samo pytanie. Dlaczego „spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem”? Dlaczego musimy, jak Chrystus „z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosić gorące prośby do Tego, który może nas wybawić od śmierci” i nie widać, by Bóg nas wysłuchał? „Stałem się znakiem hańby dla wszystkich mych wrogów, dla sąsiadów przedmiotem odrazy, postrachem dla moich znajomych; ucieka, kto mnie ujrzy na drodze”. Dlaczego tak trzeba?
Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Patrzę na swojego Króla. W płaszczu purpurowym i cierniowej koronie na głowie. Widać tak trzeba. Widać tak trzeba…
Modlitwa
Kiedy na swojej drodze życia spotykam krzyż pomóż mi Panie go przyjąć. Panie, Ty widzisz, krzyża jednak się lękam. Ale się go nie wstydzę. Krzyż mój całuję, pod krzyżem uklękam. Bo i Ciebie widzę na krzyżu.
Rachunek sumienia
Śladem świętych
Bądźcie przekonani, że Msza Święta bez Komunii Świętej, jest do pewnego stopnia fragmentaryczna. Przez Komunię Świętą stańmy się uczestnikami nieskończonności życia Słowa Bożego. W tym akcie, gdzie się wasze ciało i wasza dusza jednoczy ze samym Bóstwem. musi być szczyt waszego życia; w tym akcie jest i szczyt całkowitej liturgii.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.