Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają, co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze.
Jezusowi żal głodnych. Nie, wcale nie umierających z głodu. Tak zwyczajnie głodnych. Wiadomo, w drodze takiemu głodnemu człowiekowi może zabraknąć sił i zasłabnie. Może nic wielkiego, ale jednak...
Parę dni temu dowiedzieliśmy się, że Syryjczycy w Libanie marzną. Nadeszła zima, a uchodźcy często mieszkają w byle czym. W szopach, garażach, namiotach... A opał kosztuje. Może i bez należytego ogrzania lokum da się jakoś przeżyć. Ale czy nie można choćby skromnym datkiem chłodne dni i noce tych biednych ludzi ogrzać?
A takich będących nie w skrajnej, ale jednak potrzebie, znacznie więcej. Niby nie muszę im pomagać. Ale może jednak pomogę?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.