Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, *
Panie, Tobie ufam od młodości Ps 71
Oczekiwanie i ufne wołanie do Boga może ‘sprowokować’ Go do cudów. Tak, jak stało się to w życiu bohaterów dzisiejszej Liturgii Słowa: Manoacha i jego żony oraz Zachariasza i Elżbiety. Obydwa małżeństwa oczekiwały bezskutecznie potomstwa, a jego brak wiązał się z niepłodnością obydwu kobiet. W końcu Bóg ulitował się i obdarował ich synami. Dlaczego zwlekał? Narodziny obydwóch chłopców: Samsona i Jana Chrzciciela w planach Bożych miały nastąpić w określonym czasie, bo z nim związane były Jego zamiary. Cierpliwość i zaufanie, jakie człowiek okazał Bogu, były zgodą na Jego wolę.
Kiedy jednak Zachariasz doświadczył bezpośredniej ingerencji Boga, nie umiał w nią uwierzyć. Wtedy rozum wziął górę nad wiarą. Pyta anioła o znak, po którym rozpozna Bożą obietnicę. Czy też nie dzieje się tak w moim życiu? Kiedy już Bóg da mi wyraźną odpowiedź, zaczynam się obawiać, że będę musiała coś w życiu zmienić, że nie będę mogła pozostać taką, jaka byłam do tej pory. Czy tego obawiał się Zachariasz? Pan Bóg zabrał mu na czas oczekiwania mowę, może by w ciszy serca zaczęło rodzić się zaufanie. Czy w tym czasie adwentowego oczekiwania poszukuję ciszy, by usłyszeć Boga, by rozpoznawać Jego zamiary i Jego wolę? Czy proszę o łaskę cierpliwości, bym umiała czekać w zaufaniu?
podzora
TGD - Oczekuję Ciebie Panie
Co złego może się stać przyjacielowi Chrystusa? Wszystkie przygody dobrze się skończą.
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.