Prawdziwy Bóg wymaga prawdziwego kultu. Nie łudźmy się, że nie ma problemu, bo nikt z nas sobie bożka „ze srebra swego i złota” nie wykuwa, ani nie przelewamy na ołtarzach zwierzęcej krwi – słowa o cielcach, które muszą „w kawałki się rozlecieć”, są skierowane i do nas.
Gdy Jezus wyrzuca złego ducha z opętanego niemowy – spotkało się to i z podziwem, i ze sprzeciwem. W jakiś sposób te gwałtowne reakcje są obecne i w naszych sercach. I to dobrze, że nie trwamy w uśpieniu, kiedy wszystko się wydaje „dobre” w sposób oczywisty, bezrefleksyjny, choć wcale dobre nie jest.
Wiara oznacza zaangażowanie, oznacza relację żywych ludzi z Bogiem żywym.
… lecz współweseli się z prawdą. W dobie mieszania pojęć warto powiedzieć: sprawdzam.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.