Błąkamy się. Tak jak ten ojciec szukający ratunku dla syna, który skarży się na apostołów. Bo cóż robić, jeśli uczniowie nie potrafią pomóc? Chodzimy od jednego do drugiego, szukamy skutecznych modlitw, domagamy się uwagi…
A przecież wszyskośmy otrzymali. Całe to dobro leży w zasięgu naszej ręki: Boża obecność, życie dzielone z Nim. Modlitwa i post – cóż to innego niż język, w którym mówimy do swojego Boga? Uwielbienie i trwanie, pokora i świadomość własnej niewystarczalności, dłoń wyciągnięta w stronę Tego, który „jest Jeden mądry”.
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył. Wierzysz w to?