Kiedy słyszymy „nawróćcie się”, „Wielki Post”, „wyrzeczenie”, mamy zapewne pobożne skojarzenia. Ta pobożność może być jednak tylko na powierzchni, jak pozłota. Głębiej być mogą: dążenie do doskonałości, rozwój, indywidualizm, zwykła pycha utajona pod poczuciem własnej wyjątkowości.
Nie trzeba oczywiście wszędzie widzieć grzechu i bić się w piersi za urojone intencje. Jednak „nawróć się do Boga” – to usłyszymy dzisiaj. Zmień się, pokutuj, oddaj, wybierz – zawsze z Nim, ku Niemu, dla Niego.
Utrzymanie tej perspektywy może być trudniejsze niż utrzymanie odpowiedniego poziomu surowości ascezy. Ale bez tego, bez „do Boga”, znaki dnia dzisiejszego, cały ten nadchodzący czas łaski stają się zbiorem pustym. Przynajmniej od naszej strony. Jego działania nic nie ogranicza, nawet nasze przechwałki.
Rachunek sumienia