Pod wiatr. Pod górę. Pod prąd. Powiesz – mizerna to korzyść zmagać się z przeciwnościami, nieustannie czując na plecach pot i zdziwiony wzrok napotkanych ludzi. Kręcących głową z dezaprobatą i pukających się w czoło. Qui bono? – jak pytali starożytni.
Bonum – dobro. Nie przymus, terror, szantaż, gwałt niemalże na naturze. Ale dobro. U początku Wielkiego Postu Bóg proponuje wybór dobra. Nie narzuca. Nie wciska do ręki. Kładzie przede mną, przed tobą, mówiąc: możesz wziąć, wybrać.
Jedynie taki Wielki Post ma sens. Gdy nic nie muszę. Gdy chcę.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Post z papieżem Franciszkiem
„Bóg ma upodobanie w pokornych. Gdy żyjemy pokornie, On przemienia nasze małe wysiłki w wielkie rzeczy” (14.09.2015).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.