Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »
Cóż za pomysł – spoglądać na węża miedzianego?!? Po co mam na niego patrzeć, na symbol tego, co mnie zabija? Po to, by przypomnieć mi przyczynę mojej choroby, przyczynę mojego umierania? Nie chcę patrzeć na swoją śmierć!
A jednak ci, którzy mieli odwagę spojrzeć, pozostawali przy życiu. Ci, w których tliła się nadzieja, że Bóg nie skłamał, choć żąda rzeczy po ludzku absurdalnych, byli uratowani.
Dziś też musimy spojrzeć na popełnione zło – przyczynę naszej śmierci. A zarazem musimy spojrzeć na Tego, który został wywyższony na krzyżu choćby z okruchem niewyraźnej nadziei, że On nas nie opuścił, nie oszukał. Czeka.
Uwierzyć Temu, któremu odmówiliśmy wiary.
Pytania do rachunku sumienia
1. Czy chcę zobaczyć swoją winę?
2. Czy wierzę, że Bóg czeka, bym do niego przyszedł i został uleczony?
3. Czy mam odwagę przyznać, że to On miał rację i od nowa Mu zawierzyć?
Modlitwa
Panie, Boże Zastępów
jak długo gniewać się będziesz,
choć lud Twój się modli?
Nie odstąpimy już więcej od Ciebie;
zachowaj nas przy życiu, byśmy wzywali Twojego imienia.
Panie, Boże Zastępów odnów nas
i rozjaśnij swe oblicze, abyśmy doznali zbawienia.
[Ps 80,5.19-20]
Mądrość Krzyża
Wszystko zamyka się w krzyżu, wszystko polega na umieraniu; nie ma innej drogi do życia i do prawdziwego pokoju wewnętrznego poza drogą świętego krzyża i codziennego umartwienia. (…) Układaj i urządzaj sobie wszystko według swej woli i upodobania, a mimo to przekonasz się, że zawsze trzeba cierpieć albo dobrowolnie, albo z musu; tak więc krzyż znajdziesz czy to odczuwając ból ciała, czy też udrękę duchową. Tomasz a Kempis.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.