Matka młodzieńca z Nain i Marta, siostra łazarza, były w lepszej sytuacji. Jezus stanął przy zmarłych. Nie dane im było przeżyć godzin powrotu i związanej z pustką samotnej drogi niepewności. Urzędnikowi królewskiemu w drodze do domu przyszło zmagać się z dwoma pytaniami. Czy syn mój jeszcze nie umarł? Czy wypowiedziane na tak wielką odległość słowo będzie miało moc uzdrowienia? Wielka musiała to być udręka i jeszcze większe wątpliwości, skoro uwierzył dopiero, gdy usłyszał, że syn żyje i opuściła go gorączka. Że też tam, w Kanie Galilejskiej nie zawołał „Panie, chodź ze mną!” Może nie miał już siły? I dlatego uczepił się Jezusowego słowa jak ostatniej deski ratunku, jak tonący?
Czasem jest tak, że człowiekowi musi wystarczyć jedno słowo. „Idź!” W dodatku odwołujące się nie do tego, co zdrowe, mocne i pewne. Jezus kieruje swoje słowo do tego co słabe, kruche i ułomne. Każąc zmierzyć się nie tylko z mocą słowa, ale i z własnym lękiem i niepewnością. Tam, gdzie moc słowa spotyka się z odwagą niemocy człowieka, rodzi się nowa jakość, nowe życie.
Ktoś powiedział, że ta nowa jakość nie jest dla mięczaków. Pewnie miał rację. Bo nie jest sztuką powiedzieć, że nie odejdę, dopóki nie doświadczę. Sztuką jest iść wierząc, że Bóg jeszcze nigdy nikogo nie oszukał. Kto wie, czy nie większym cudem od uzdrowienia jest przejście tej drogi?
Rachunek sumienia:
Modlitwa:
Nie jestem jak skała na brzegu morza, aby stać niewzruszona wobec fal uderzających, ani też głębokim korzeniem drzewa, którego wicher wyrwać nie może. Ale jestem podobny do statku rozbitego, niesionego na pełnym morzu, albo też sianem przez wiatr miotanym w czasie jesiennym. Teraz jednak nie wódź mnie na pokoszenie Ty, który nie kusisz nikogo na ziemi, bo, podczas gdy Ty nie jesteś kuszony przez żadne zło, my kusimy samych siebie, jak jest powiedziane w Piśmie. Ale pospiesz, by mnie wyrwać od pokusy Tyrana, jak naszego ojca w wierze, z sideł Tego, któremu podobało się kusić.
(Nerses Snorchali)
Mądrość Krzyża:
Duch całkowicie czysty nie zajmuje się próżnymi rzeczami i nie kieruje się ludzkim sądem, lecz w całkowitej samotności, wśród słodkiego spokoju obcuje w swym wnętrzu z Bogiem, którego poznanie dokonywa się wśród ciszy Bożej.
(Święty Jan od Krzyża)
Czytania mszalne rozważa Ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.