Nie mam człowieka. Pogrążam się w swojej samotności. Coraz częściej przestaję wierzyć, że mój los może się odmienić. Nieodłącznym dzieckiem tej niewiary jest malujący się na twarzy smutek. Bo ile można czekać. Dla chorego każdy czas jest za długi. Oczekiwaniem można się bardziej zmęczyć niż chorobą. Potem już nawet czekać się nie chce. Wtedy na smutnym obliczu pojawiają się blizny rezygnacji. A serce zaczyna oskarżać. Innych, bo byli szybsi. Boga, bo milczał i nie reagował.
Chore ciało łatwiej uzdrowić niż chore serce. „Wziął swoje łoże i chodził.” Zdrowe ciało zabrało ze sobą chorobę serca. Nie chciało się jej pozbyć. Nawet ostrzeżenie nie pomogło. Przeciwnie. Przyspieszyło donos na Boga. Zemsta za trzydzieści osiem lat choroby? Czy odwet za konieczność układania wszystkiego od początku? Przecież ta smutna rezygnacja w pewnym momencie stała się wygodna. Leżąc na łożu zawsze można było liczyć na kromkę chleba i kubek wody. Zero obowiązków. Zero odpowiedzialności. Uzdrowienie tę sytuację radykalnie zmieniło.
„Nie grzesz więcej.” To znaczy zacznij kochać. Bądź odpowiedzialny. Przestań kluczyć wokół siebie i swojej choroby. Zauważ innych. „Znalazł go w świątyni.” Pozostał tam z wdzięczności czy z lęku przed rzeczywistością, z którą nie chciał się zmierzyć?
Rachunek sumienia:
Modlitwa:
Ojcze niebieski, prawdziwy Boże, który posłałeś swego umiłowanego Syna, aby szukał owieczki zagubionej, zgrzeszyłem przeciw Niebu i to w Twojej obecności. Przyjmij mnie jako syna marnotrawnego i przywróć mi pierwotną szatę, którą zdarłem z siebie przez grzechy, i miej litość nad Twoimi stworzeniami i nade mną, tak bardzo grzesznym.
(Nerses Snorchali)
Mądrość Krzyża:
Uciekaj przed zewnętrznymi zajęciami, odsuń trudności stawiane przez rozum, odłóż na bok zachcianki woli i przygotuj się w duchu na obcowanie z Bogiem. Ale uważaj, żebyś postępował w taki sposób, aby nieprzyjaciele nie szydzili z twych godów.
(Święty Anzelm)
Czytania mszalne rozważa Ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.