„Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym” – mówi Jezus. Tym zdaniem uzasadnia się zniesienie zewnętrznych przepisów. Nic co zewnętrzne nie jest nieczyste…
Niezwykle łatwo jednak zapomnieć o dalszej konsekwencji tych słów. Jeśli czynię zło, to nie z powodu zewnętrznych przyczyn: rzeczy, okoliczności, innych ludzi. Całe zło z wnętrza pochodzi. Korzeń zła leży w moim własnym sercu: moich złych myślach, mojej chciwości, przewrotności, podstępie, wyuzdaniu, zazdrości, obelgach, pysze, głupocie.
Nic co zewnętrzne mnie nie kala. Ale też nic co zewnętrzne nie usprawiedliwia zła, które czynię.
Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.