Pustynia. Samotność. Pragnienie i głód. I myśli, z którymi trudno sobie poradzić. „Powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem”. „Oddaj mi pokłon”. „Będą cię nosić na rękach”. Co by szkodziło zaspokoić swój głód? Dlaczego w zamian za bezbolesne uzyskanie władzy nad światem raz nie zgiąć karku? Dlaczego nie sprawdzić, czy Bóg rzeczywiście się o mnie troszczy?
Czasem doświadczam podobnych pokus. Tylko raz trzeba zrobić jakieś świństwo, zapomnieć na chwilę o Bogu albo zażądać, by mi udowodnił swoje mną zainteresowanie. A potem będzie już wszystko cudowne i proste.
Nie mogę tylko zapomnieć, kto mnie do tego namawia. Jego rady, choćby posługiwał się tekstem Pisma Świętego, zawsze wyprowadzą mnie na manowce. Trzeba – wzorem Jezusa – zawsze mówić mu „nie”…
Pytania do rachunku sumienia
Modlitwa
Chyba wiem, Jezu, kiedy pokusy są najbardziej natrętne. Gdy niewygody, zmęczenie, samotność, głód doskwierają tak bardzo, że chciałoby się coś zmienić. Gdy ich znoszenie sprawia niemal fizyczny ból. W takich chwilach przypomnij mi, proszę, że diabeł zawsze jest złym przewodnikiem.
Mądrość krzyża
Pasterze, którzy podążacie
Poprzez ustronia na szczyt wzgórza wyniosłego
Jeżeli kiedyś napotkacie
Mego nad wszystko Umiłowanego,
Powiedzcie, że schnę, mdleję, umieram bez Niego!
(Święty Jan od Krzyża)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.