Refleksja na dziś

Piątek 27 maja 2011

Czytania » Przyjaźń z Jezusem

Czasem wobec Boga zachowuję się jak sługa: pełno we mnie lęku o to, czy dobrze postępuję, czy podoba Mu się to, co i jak czynię. Czuję się przymuszona do tego, by odpowiednio się zachowywać, odpowiednio myśleć i odczuwać. W takich sytuacjach zapominam, że Jezus nie chce, bym zachowywała się jak sługa, ale chce się ze mną zaprzyjaźnić.

To On wybrał mnie od założenia świata, bym żyła z Nim w przyjaźni, tzn. bym coraz głębiej wchodziła w relację zaufania, miłości, czułości Boga do człowieka i na miarę swoich sił starała się Bogu odpowiedzieć. Bym kontemplowała, poznawała Trzy Boskie Osoby: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Bo to jest jedyna droga, bym zaczęła wzrastać w miłości: do Boga i do bliźniego. Bym chciała być dobra bez przymusu, w wolności.

O własnych siłach tego nie dokonam, nie będę nawet wiedziała, od czego zacząć. Zły duch będzie przekonywał o mojej niegodności z powodu grzechu, słabości. Muszę przyjść do Jezusa z moją bezradnością i nieporadnością, a On zacznie mnie uczyć miłości, którą miłuje każdego człowieka. Moje przewinienia, grzechy, słabości nie są ważne. Dla Jezusa nie stanowią żadnej przeszkody. Dla Niego najważniejsza jest moja decyzja, czy chcę się z Nim zaprzyjaźnić, czy wolę pozostać jak sługa – skupiony na sobie, oddzielony od Pana barierą lęku, nieufności, oczekiwania na karę i cios.


 

Piatek 5. tygodnia wielkanocnego

Przeczytaj komentarze | 5 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

1 Helena 27.05.2011 21:46
Przyjażń z Jezusem to największy dar. On i Ja idziemy razem-wierny przyjaciel-bądż dla mnie jak dar-zależy mi na Twojej przyjażni
Ty najdroższy Panie.To On wybrał mnie.Dziękuję Ci za Twoją nieskończoną miłość.
0 Estera 27.05.2011 19:14
"To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.

J 15,12-17

To chyba wystarczy:)
10 ada 27.05.2011 12:40
Masz rację. Kiedyś gdy zgrzeszyłam przestawałam nagle się modlić, rozważać Pismo Święte, uważałam, że jestem tak beznadziejna i Bóg nie chce mnie takiej. Teraz wiem, że jeżeli jest coś nie tak, jeśli moje serce jest pełne grzechu to Bóg chce mnie jeszcze bardziej wziąć pod swoje skrzydła. Chce mi pomóc i mnie ochronić. On jest. On wie. On zna mnie lepiej niż ja sama.
Chwała Panu!
12 Janusz_M 27.05.2011 00:27
To szczera prawda. Wszystko, co przygniata, izoluje, wprowadza lęk, jest brakiem braterskiej, ufnej przyjaźni z Jezusem-Bogiem.

Jakakolwiek przyczyna upadku nie może i nie powinna być utratą wiary i nadziei w Bożą miłość i miłosierdzie.

Jezus pod ciężarem krzyża upadał trzy razy, wstawał i kroczył dalej z miłości do nas, jak określał, swych współbraci.

Nie można tkwić w pozie horyzontalnej bez końca. Tak jak On należy się podnieść i z ufnością nasłuchiwać, Słów wybawienia od wszystkiego, co przygniata. Słów radości.

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama