Dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione. Będzie uzdrowione morze i ziemia, bo wróci do nich życie. Ryb będzie niezliczona ilość, a drzewa co miesiąc będą rodzić owoce. W krainie śmierci zagości w obfitości życie.
W krainie śmierci już zagościło życie. Przyszło przez wodę, która wypłynęła z boku Chrystusa. Przychodzi przez wodę Chrztu. Przychodzi przez obmycie w sakramencie pojednania. Gdziekolwiek dotrze ta woda wszystko staje się zdrowe. Człowiek, którego dotknie i ludzie wokół niego.
Człowiek przy sadzawce Bethesda czekał już 38 lat. Nie miał nikogo, kto by pomógł mu wejść do wody i doznać uzdrowienia. Nie było takiego, który by przyniósł mu życie. Aż pojawił się Jezus.
Woda uzdrowienia płynąca z rany Chrystusa dotknęła mnie już dawno. Rosnę nad brzegiem rzeki. Ale czy przynoszę owoce? Czy ludzi wokół mnie dotyka uzdrowienie? Czy może zainteresowana tylko własnym uzdrowieniem nie patrzę wokół, nie widzę tych, którzy czekają na choćby jedną kroplę życia?
Odpowiadam na Słowo
Rozejrzę się wokół siebie. Czy ktoś nie czeka na moje słowo, gest, pomoc? Czy ktoś nie czeka na radę, wsparcie, umocnienie?
Co mówi Duch
Szacunek i miłość powinny się rozciągnąć także i na tych, którzy w kwestiach społecznych, politycznych lub też religijnych inaczej niż my myślą bądź postępują; im głębiej bowiem poprzez człowieczeństwo i miłość zrozumiemy sposób ich myślenia, tym łatwiej będziemy mogli nawiązać z nimi dialog. Taka właśnie miłość i życzliwość jednak nie powinny nas nigdy czynić obojętnymi naprawdę i dobro. […] Należy jednak rozróżniać między błędem, który winno się zawsze odrzucać, a błądzącym, który zawsze zachowuje godność osoby […]. Jedynie Bóg jest sędzią i badającym serca, dlatego zakazuje nam sądzić o czyjejś wewnętrznej winie. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et Spes, 28.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.