Bardzo często pod tym właśnie kątem oceniam innych ludzi: robią to, czego – moim zdaniem – nie wolno czynić.
Tymczasem Jezus podaje jedyne kryterium patrzenia na drugiego człowieka: z miłosierdziem.
Łatwiej o miłosierne spojrzenie na uczynki drugiego człowieka, gdy uświadomię sobie bardzo prostą, podstawową sprawę: Pan mnie zachował od unicestwienia! Sama nieustannie doświadczam miłosierdzia z Jego strony, dlatego mam to miłosierdzie dawać innym.
To dzięki Panu żyję, doświadczam dobroci i miłości innych ludzi. To On mnie karmi i podtrzymuje we wszystkim, co czynię.
On w swoim Słowie daje mi lekarstwo na zmartwienia i troski.
On wysłuchuje wszystkich moich błagań i próśb, przechowuje wszystkie moje łzy w swoim bukłaku (zob. Ps 56,9).
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.