Nierozwiązywalne problemy, ograniczenia nie do pokonania, słabości nie do przekroczenia… Z czym nam się to kojarzy? Niestety, z naszym własnym życiem właśnie. Jednak – dodajmy, żeby rzecz rozjaśnić – z życiem tu, na ziemi, z tak zwaną doczesną pielgrzymką. Uffff. No to nie jest najgorzej, skoro tak!
Przyszłość rysuje się przed nami całkiem, całkiem. Ba! Nawet teraźniejszość wydaje się mieć w sobie ogromny potencjał, skoro nawet zanurzeni w całą dotkliwość codzienności jesteśmy w stanie spotkać Boga Żywego. Zwycięzcę.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.