A co jeśli tacy nie jesteśmy? Jeśli daleko nam do płaczących, łaknących sprawiedliwości, ubogich? Ten płacz, pragnienie, brak – czy są naszą wejściówką do bliskości Boga, znakiem Jego błogosławieństwa, czy słabością, która nas od Niego odstręcza?
Wierność Bogu przywodzi nas czasem do miejsc, w których nigdy nie chcieliśmy się znaleźć. Wśród ludzi, których nie wybraliśmy, musi wybrzmieć nasze świadectwo. Radość, której słusznie oczekujemy, błogosławieństwo z Bożej ręki – przychodzą na tak rozmaitych drogach, zaskakująco, dobitnie. Nasze serce już to wie, choć póki co i rozum, i dusza, i ciało czują jedynie: płacz, pragnienie, brak.