Czytam: „Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu”. I myślę o chwilach, kiedy do domów wracamy my – po dzisiejszej mszy, często odpustowej, bo wiele w Polsce kościołów pod wezwaniem Wniebowzięcia. Wracamy, czasem zmęczeni upałem, niekiedy przemoczeni, albo chcący zdążyć przed burzą. Myślimy w drodze o swoich sprawach, zyskawszy pociechę, albo ponownie pełni niepokoju; idziemy samotnie albo z kimś bliskim. Zupełnie zwyczajnie, wracamy do zwyczajnych spraw.
Bo nasze życie toczy się dalej, czas ucieka – dzisiejsza liturgia, słowa czytań, to święto – to tylko punkt. Piszę „tylko” – bo przecież to powtarzany rok w rok epizod, nic ważnego. A jednak to jest ważne – bo byliśmy tam, gdzie być powinniśmy.
Przyjście z pomocą krewnemu to w końcu nic nadzwyczajnego. Ale jeżeli ktoś nie czyni tego – coś się rozsypuje, coś ważnego się zatraca, pęka. Jeżeli w dni takie jak dziś nie zaprząta nas Bóg, nie myślimy o niebie, nie świętujemy razem – być może dzieje się z nami coś złego. To, że wracamy do domów, że byliśmy dzisiaj we właściwym miejscu – jest jak punkt orientacyjny, jak znak, że nie zboczyliśmy ze ścieżki.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
"Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.Łk 1,45
Mamy współcześnie tak wiele słów bez pokrycia.
Słowo Pana zawsze nas nakarmi , poprowadzi, a także wyprowadzi z ciemności ku Światłu.
Jak wiele zależy od naszego przyjęcia Słowa by wzrastało w nas. Uwierzyła....
"Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim." Łk 1,46-47
Czy słowo Pana zasmuca ?
Raduje się duch mój w Bogu za życie i obecność tak bliską ,by słowo ciałem się stało.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.