Refleksja na dziś

Czwartek 15 lipca 2010

Czytania » Dlaczego Bóg to dopuszcza?

Odnosił sporo sukcesów. Obdarowany wieloma zdolnościami zdobywał kolejne szczeble awansu. Nic nie zapowiadało nieszczęścia. Piękny dom, żona, dwoje dzieci, zagraniczne podróże. Czy był w jego życiu obecny Pan Bóg? Trudno powiedzieć. Nie widywano go w parafialnym kościele, nawet przy okazji wielkich świąt, kolędę wprawdzie wpuszczał, ale być może tak na wszelki wypadek. Dzieci też były ochrzczone. Kiedy zdarzył się ten tragiczny wypadek, w którym zginęła żona i córeczka, a on sam miał do końca życia zostać na wózku inwalidzkim, za wszystko obwinił Boga. Obraził się śmiertelnie.

Miłość Boga nie przejawia się w tym, że obdarza mnie wszystkim, o co Go proszę, ale w tym, że czuwa nade mną w każdej chwili. Cokolwiek dzieje się w moim życiu, dzieje się za Jego przyzwoleniem i dla mojego pożytku, choć czasem trudno w to uwierzyć. Nie tylko w sukcesach, osiągnięciach On jest obecny, ale również wtedy, gdy dopuszcza niepowodzenia, porażki, cierpienia. Ufność, że Bóg jest stale przy mnie i chce mojego dobra we wszystkich wydarzeniach, których doświadczam, wyraża moją miłość ku Niemu, Sam przecież powiedział: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie (…) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.” Mt 11,29-30.

Przeczytaj komentarze | 6 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

0 BladzacyAniolek 17.07.2010 09:22
Ja polecam przeczytać tę książkę "Nennolina. Sześcioletnia mistyczka. Świadectwo matki."
0 Sharon 16.07.2010 00:42
Komentarz Jolanty stanowi dla mnie przykład rewelacyjnej, lapidarnej i jakże mądrej odpowiedzi na zagadnienie. Wyznaję przy tym swą "mea culpa"; częściej myślę po ludzku, mniej natomiast staram się " wchodzić w skórę Boga". I może właśnie na tym polega mój błąd, tu właśnie a nie gdzie indziej, gubię klucz rozumienia filozofii wiary ?
0 homo sapiens 15.07.2010 23:46
co za bzdura. kobieta, którą zgwałcono, matka, której zabito dziecko ma być szczęśliwa bo to znaczy że Pan ją umiłował???
A wiesz, co to oznacza? Myślisz o konsekwencjach tego plecenia bzdur? Zaczniesz mi mówić, że myślę po ludzku a nie po bożemu? To odpowiem ci jedno: jestem człowiekiem z krwi i kości i nie będę się wysilać na myślenie, które nie leży w mojej naturze. Bóg ma swoją naturę a ja swoją. Człowiek to istota przede wszystkim myśląca i współczująca.
Czy z twoich wniosków da się wycisnąć współczucie? Przecież jeśli to łaska Pana jak tu współczuć, przecież cieszyć się trzeba. Co za bzdura. Czy to jest normalne? W ten sposób tworzy się w tobie obojętność lub tę obojętność właśnie kryjesz pod płaszczem tych frazesów. Myśl CZŁOWIEKU a nie poddawaj się jakimś emocjonalnym uniesieniom. Myśl. Bo jeśli to takie cudowne to znaczy, że Caritas jest niepotrzebny. Po co pomagać. Cierpienie to łaska. Co za sprzeczność!!!
4 HOLOFERNES 15.07.2010 13:33
Pan nigdy nie nałoży na Twoje ramiona cięższego krzyza niz mozesz uniesc...wiec gdy myslisz inny maja łatwiej to ciesz sie...masz szczegolną łaske od Boga... On wie ze Ty mozesz wiecej!! Chwała Panu!!

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama