Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam
Nie wiem czy chciałbym być na miejscu tamtych uczniów i móc dotykać Zmartwychwstałego. Bo to zbyt wiele. I przeogromne zobowiązanie. Cieszę się jednak, że oni Go widzieli i dotykali Jego ran. Przecież dzięki temu moja nadzieja na zmartwychwstanie i życie wieczne zyskuje mocne podstawy. Nie przywidziało im się. Nie tylko widzieli, nie tylko słyszeli, ale dotykali. A że to wydarzenie zupełnie ich odmieniło i z bojaźliwych uczniów stali się naprawdę gorliwymi apostołami – wierzę im.
Ale najbardziej cieszę się z tego, że tak to objawienie zmartwychwstania wyglądało. Że nie było nie wiadomo jakich wielkich gestów, splendoru, fanfar, ale zwykłe spotkanie. Zwykłe rozmowy, zwykłe uściśnięcie się, zwykłe jedzenie... Dzięki temu ufam, że i mną, tak zwyczajnym i dalekim od doskonałości, wielki Bóg nie gardzi...
Z nauczania Jana Pawła II
Jezus nazwał samego siebie «światłością świata» (J 8, 12), i ten Jego przymiot staje się wyraźnie widoczny w takich momentach Jego życia, jak przemienienie i zmartwychwstanie, w których jaśnieje Jego Boska chwała. W Eucharystii natomiast chwała Chrystusa jest przesłonięta. Sakrament Eucharystii jest «mysterium fidei» w całym tego słowa znaczeniu! Niemniej właśnie przez tajemnicę swojego całkowitego ukrycia Chrystus staje się tajemnicą światła, dzięki której wierzący zostaje wprowadzony w głębię życia Bożego. Czy nie za sprawą znamiennej intuicji, słynna ikona Trójcy Rublowa stawia w znaczący sposób Eucharystię w centrum życia trynitarnego!
(List Mane nobiscum Domine 11)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.