Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki» - powiedział. «Teraz wiemy, że jesteś opętany.» - usłyszał w odpowiedzi.
I nawet dalszy ciąg i pytanie “Kimże Ty siebie czynisz?” nie tłumi smutku tych słów. Ci ludzie nie czekali. Ci ludzie nie mieli nadziei. Obiecano im Nowe Przymierze, ale żyli tym pierwszym. Ale żyli tak, że w nich umarła wiara Abrahama, który wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów. I choć tego nie zobaczył, to jednak w tej wierze wytrwał.
Można się tak odnaleźć w tym, co jest, że już właściwie się nie czeka. Nadzieja na “coś więcej” wydaje się zbędna. Jest dobrze. Wystarczy. Zmartwychwstanie? Posłuchamy Cię innym razem...
Żyjemy Nowym Przymierzem, ale ciągle żyjemy w nadziei. «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki» - mówi dziś do mnie Jezus. Co odpowiem?
Do refleksji
Myśl Jana Pawła II
Zjednoczenie Chrystusa z człowiekiem jest mocą i źródłem mocy wedle tego, co tak zwięźle wypowiedział w Prologu swej Ewangelii św. Jan: Słowo „Wszystkim tym (...) którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali synami Bożymi”. Jest to moc wewnętrznie przemieniająca człowieka, zasada nowego życia, które nie niszczeje i nie przemija, ale trwa ku żywotowi wiecznemu. Żywot ten [...] jest ostatecznym spełnieniem powołania człowieka. Jest poniekąd spełnieniem tego „Losu”, który odwiecznie zgotował mu Bóg. Ten „Boży Los” przebija się ponad wszystkie zagadki i niewiadome, ponad krzywizny i manowce „ludzkiego losu” w doczesnym świecie. Jeśli bowiem wszystkie one prowadzą — przy całym bogactwie życia doczesnego — jakby z nieuchronną koniecznością do granicy śmierci i progu zniszczenia ludzkiego ciała, Chrystus ukazuje się nam poza tym progiem: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy (...) nie umrze na wieki”. [Redemptor hominis, 18]
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.