Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »
Nie pytając mnie o zdanie, rodzice zanieśli mnie do kościoła i ochrzcili. Mogę powiedzieć, że w ten sposób, nie pytając mnie o zdanie, Jezus wszedł do łodzi mojego życia. Potem słyszałam, jak Piotr, Jego Słowa, które mówił do ludzi. Nie zawsze gorliwie się im przysłuchiwałam, zajęta swoimi sprawami.
Ale przyszedł moment, w którym Jezus spojrzał mi w oczy i powiedział: „Wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów”. Jak dobrze, że Go posłuchałam. Wprawdzie doświadczam ogromu swojej niegodności i grzeszności, ale też Jezus nieustannie mnie uspokaja i koi mój strach i lęk. Jego nie brzydzi moja grzeszność, On nie zważa na moją słabość, małość i niegodność. Liczy się tylko miłość i to, że idę za Jego Słowami, że pozwalam, by kierował moim życiem.
Wiem, że ta łaska wyproszona została mi przez liczne modlitwy ludzi mi bliskich. Jest to też dla mnie zobowiązanie, by modlić się za innych, bo wiem już, jak wielką radość i pokój serca daje kroczenie za Jezusem.
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Jezu ufam Tobie. Bądź ze mną do końca moich dni tutaj i na wieki.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.