Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.
Flp 4,9
Przypowieść o dzierżawcach winnicy ma dość czytelne przesłanie. Właścicielem winnicy jest Bóg, człowiek zaś dzierżawcą. Dla ratowania swojej winnicy, Bóg posyła proroków, by napominali i przekazywali Jego wolę. Lecz człowiek nie chce słuchać Boga, dlatego zabija tych, którzy są Jego głosem. Ani opór, ani niegodziwość człowieka nie zraża Boga. Tak bardzo umiłował, że nadal gotów jest go ratować, dlatego posyła swojego Syna. Człowiek jednak odrzuca i Bożego Syna, zawieszając Go na drzewie krzyża.
I choć wyraźnie mowa tu o Izraelitach, nie mogę nie zatrzymać się nad tymi słowami i nie odszukać w nich przesłania na dziś. Tego, co Bóg w tym Słowie mówi do mnie. Czyż i na mojej drodze nie stawia wielu mądrych, dobrych i szlachetnych ludzi, którym zależy na mnie? I z troski o moje zbawienie wskazują właściwy kierunek, napominają, zwracają uwagę, niczym starotestamentalni prorocy. Prawda, którą słyszę często boli, rodzi bunt i przekorę. Ja zaś nie chcąc jej przyjąć udaję, że jej nie słyszę. Bądź też wmawiam sobie, że mnie nie dotyczy, bo bardziej niż do mnie, pasuje do innych członków mojej rodziny, znajomych, sąsiadów. Może nie słucham Boga, bo to, co mówi jest dla mnie zanadto niewygodne? I trzeba byłoby co nieco pozmieniać w swoim życiu?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.