Uczniowie idący do Emaus - zaszliby do gospody, zjedli kolację, poszli spać, a rano udaliby się w dalszą drogę do domu i spokojnie spędzili resztę życia.
Apostołowie zgromadzeni w Wieczerniku - zamknięci w obawie przed Żydami - przeczekaliby jeszcze parę dni, aż opadnie fala niepokoju, wywołana śmiercią Jezusa, a potem uciekli, jak szczury z tonącego okrętu do domu do Galilei, by do końca życia łowić ryby w Jeziorze Galilejskim i - od czasu do czasu - wspominać ze smutkiem te swoje trzy lata spędzone u boku Mistrza z Nazaretu.
Mówiliby o Nim jeszcze przez jakiś czas uzdrowieni paralitycy, trędowaci, młodzieniec z Nain i córka Jaira, a także ci, których nakarmił chlebem.
Jakiś czas krążyłyby po między Judeą a Galileą wieści o dobrym Mistrzu z Nazaretu, który uzdrawiał chorych i karmił głodnych. Jakiś czas…, by ostatecznie zaginąć w mrokach niepamięci.
Nie byłoby Ewangelii, nie byłoby św. Pawła.. Nie byłoby dzisiaj ludzi w kościołach...
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał „daremna byłaby nasza wiara i próżny trud.”
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał…
ALE ON ZMARTWYCHWSTAŁ !!!
Dowodem na to nie jest ani pusty grób, ani płótna leżące w sposób tak specyficzny, że wykluczał wykradzenie ciała. Dowodów nie znajdziemy także w tysiącach opasłych dzieł teologicznych.
Gdzie ich zatem szukać? Otóż prawdziwym dowodem na zmartwychwstanie Jezusa jest świadectwo dawane przez tych, którzy spotkali Go w swoim życiu. I to nie tylko naocznych świadków sprzed dwóch tysięcy lat, ale wielu innych, przez wszystkie wieki istnienia chrześcijaństwa, aż po dzień dzisiejszy.
Czy patrząc na moje życie, ludzie widzą w nim świadectwo wiary w zmartwychwstanie Chrystusa?
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
"Czy ludzie widzą ...?"
Mam nadzieję, że tak!
Podobnie jak ja widzę, patrząc na żyjących obok mnie.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.