Czytam rodowód Jezusa. Trochę nudny. Nie wszystkie imiona przodków Zbawiciela cokolwiek mi mówią. „Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar”. Tamar? Ta Tamar, która podwójnie owdowiała podstępem wdarła się w życie swego teścia, Judy? Czytam dalej. Znów w czcigodnym katalogu przodków pojawia się kontrowersyjna postać: niewierna żona Uriasza Batszeba. Nie próbuję identyfikować z konkretnymi osobami innych imion przodków Jezusa. Już wiem.
Czasem wydaje mi się, że moje grzechy albo i zło, które mnie spotyka przekreślają Boże plany. Dziś znów przypomina mi się znana, choć może dla mnie nieco zakurzona prawda: Bóg potrafi pisać prosto nawet w krzywych linijkach. Nie chcę usprawiedliwiać swoich grzechów, więc nie chce zastanawiać się, czy są elementem Bożego planu. Ale gdyby z tej perspektywy spojrzeć na spotykające mnie doświadczenia…
Może Pan Bóg, dopuszczając je, szykuje jakieś większe dobro? Nie, nie muszę dożyć chwili, gdy wszyscy to zobaczą. Rola chodnikowej kostki na drodze do ostatecznego zwycięstwa dobra mi wystarczy…
Rachunek sumienia
Modlitwa
Oto urodziłem się obciążony winą i jako grzesznika poczęła mnie matka – powtarzam za królem Dawidem. Nie chcę się, Duchu Święty, rozgrzeszać z popełnionego zła. Dziękuję Ci, że potrafisz miny mojego zła rozbrajać i w tym wszystkim realizować swoje plany. Ulecz moją duszę, by nigdy nie pragnęła zła.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.