Jezus w rozmowie z Piłatem podkreśla, że Jego królestwo nie jest stąd. Nie jest ze świata, tzn. nie rządzą w nim walka i przemoc, zadawanie cierpienia, by siebie obronić.
W królestwie Jezusa ludzie ubodzy, płaczący, smutni i cisi, miłosierni, czystego serca, wprowadzający pokój i cierpiący prześladowania są ludźmi szczęśliwymi. Ale ich szczęście nie wynika z tego, że cierpią, że są ubodzy czy nieszczęśliwi, tylko wypływa z tego, że patrzą dalej i głębiej. Życiowe cierpienia i trudy nie zatrzymują ich myśli i serc na rozpamiętywaniu nieszczęścia i bólu, na życiu tu i teraz, a kierują ku niezgłębionym planom Boga.
Oni na wszystko, co przeżywają, czego doświadczają, patrzą przez pryzmat Opatrzności Bożej.
Ich poczucie szczęścia i radości wynika z mocnej wiary, że w każdym momencie swego życia, nawet najtrudniejszym, będącym początkiem męki, są w miłosiernych i dobrych rękach Ojca.
Przeżywają, jak Jezus, swoje cierpienia i ból, ofiarując je za zbawienie grzeszników, dopełniając „braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała” (zob. Kol 1,24).
Jeśli jednak człowiek odrzuca tę prawdę i nie chce jej coraz lepiej poznawać, wprowadzać w swoje życie, nie idzie wtedy za Jezusem do Jego królestwa.
I jak Piłat, ze strachu bądź z cynizmu, po „dyskusji” umywa ręce. A Jezus – w drugim człowieku – zostaje ukrzyżowany.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.