Trudno jest bez lęku przyjąć prawdę o własnej i cudzej śmiertelności, o tym, że wszystko, co znam i kocham, przemija, kończy się. Ma swój kres.
Jezus doskonale zna ten podstawowy ludzki lęk, zabarwiony dodatkowo strachem przed jakimiś niezwykłymi rodzajami cierpień. Dlatego w odpowiedzi na pytanie, kiedy nastąpi koniec, jak początek końca rozpoznać, Jezus mówi o tym, by nie kierować się w życiu lękiem, obawami, ale by trwać wiernie przy Nim.
Jezus wie, że inni będą żerować na cudzym lęku, podszywając się pod Niego, proponując łatwe rozwiązania i dając rozmaite wskazówki, jak ludzki lęk zmniejszyć.
Nie da się go jednak zmniejszyć inaczej, niż poprzez zawierzenie Bogu. Tylko On może zmniejszyć każdy mój strach i lęk o siebie, o najbliższych.
Muszę jednak podejmować ciągle na nowo wysiłek wiernego trwania przy Panu podczas „trzęsienia ziemi, głodu i zarazy, podczas wojny i krwawych przewrotów”, czyli podczas każdej trudnej i niebezpiecznej sytuacji, w jakiej się znajdę.
Wierność Bogu owocuje życiem – na wieki.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.