Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (...) Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie.
Nie, nie obciążeni pracą i różnorakimi obowiązkami. Raczej fasadową religijnością, która żądała zachowania wielu szczegółowych przepisów, a zapominała sprawiedliwości i uczciwości i niekłamanym oddawaniu Bogu czci. Która dobre i sprawiedliwe prawo Boże traktowała jak ciężar i wymyślała mnóstwo różnych sposobów, by je obejść. To co ja wam proponuje – mówi Jezus – to religia, której wymagania łatwo będzie wam wypełnić. Bo są one tak naprawdę tym, czego w głębi serca pragniecie.
W ciągu dwóch tysięcy lat, od kiedy Jezus wypowiedział te słowa, nic się właściwie nie zmieniło. Stawiane uczniom Chrystusa wymagania ciągle są odpowiedzią na najgłębsze pragnienia ludzkich serc. Jeśli tego nie widzę czas zapytać co ze mną nie tak; czemu tego nie dostrzegam.
Z Konstytucji o liturgii świętej „Sacrosanctum concilium”
Liturgia ziemska daje nam niejako przedsmak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej, odprawianej w mieście świętym Jeruzalem, do którego pielgrzymujemy, gdzie siedzi po prawicy Bożej jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku. W liturgii ziemskiej ze wszystkimi zastępami duchów niebieskich wyśpiewujemy Panu hymn chwały. W niej wspominamy ze czcią Świętych i spodziewamy się otrzymać jakąś cząstkę i wspólnotę z nimi. W niej oczekujemy Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa, aż się ukaże jako Ten, który jest życiem naszym, a my z Nim razem pojawimy się w chwale. (KL 8)
Dodaj swój komentarz »