Refleksja na dziś

Wtorek 20 lipca 2010

Czytania » Nożyce

Rozmowa oznacza zadawanie pytań, wyjaśnianie zdarzeń i okoliczności, rozwiewanie wątpliwości. Matka chciała wiedzieć, czy dalej ma przygotowywać posiłki, z czego będzie żył, gdzie zamieszka, co zrobić z pozostawionymi w domu osobistymi rzeczami. Dalsi krewni (tu zwani rodzeństwem) mieli prawo wiedzieć kto zatroszczy się o samotną kobietę. Musiało im bardzo zależeć na tej rozmowie i pewnie okazali się dość natarczywi, skoro informację o ich przybyciu przekazano Mistrzowi.

Nie wiemy, jak na słowa Jezusa zareagowała Maryja. Relacje kończą się wskazaniem duchowej rodziny. Być może, tak zwyczajnie, po ludzku, było jej przykro. Być może miała w oczach łzy. To normalne i nie powinno dziwić. Bo przecięcie pępowiny, również tej duchowej, musi być bolesne. Kto wie, czy nie właśnie w tym momencie po raz pierwszy doświadczyła przepowiadanego przez Symeona miecza boleści?

Taki sposób rozmowy wydaje się być częścią Jezusowej pedagogii, tu zastosowanej w sposób niezwykle delikatny. Inni usłyszeli: zejdź mi z oczu, szatanie; plemię żmijowe; groby pobielane; kto nie ma w nienawiści ojca swego i matki… Wiele takich sytuacji można wyliczać. Myśląc o nich zacząłem się zastanawiać jak bym zareagował, słysząc podobne słowa. Nie mam wątpliwości. Złość i urażona ambicja pewnie by mnie pchnęły do zerwania kontaktu i niewybrednych komentarzy. Tylko co bym w ten sposób osiągnął?

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski

Wtorek, 16. tydzień zwykły

Przeczytaj komentarze | 6 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

1 Sharon 20.07.2010 21:04
I tu,widzisz przyznaję Ci całkowitą rację, ba..- bardzo mnie pocieszyłaś :)
1 ataner155 20.07.2010 15:55
nie miałam na myśli uczenia się tylko(? CZY AŻ?)pokory..i oczywiście że Bóg wciąż nas uczy,i wciąż prowadzi..cierpliwość jest przydatna..wtedy człowiek może powiedzieć,i ma świadomość..-nie teraz..co wcale nie znaczy ,że nigdy,i że nie lepiej,i że nie z większą dla nas korzyścią-a jeśli nawet ,nie dokładnie to czego oczekiwaliśmy..to coś innego..i lepszego..ale na pewno ,nie NIC (w każdym razie ja się nie spotkałam jeszcze z takim milczeniem,które byłoby niczym ;) )
1 Sharon 20.07.2010 13:15
ad vocem spostrzegam, że respondenci śledzą stronę nieustannie :)( prawie "live dialog" :))Nawet administrator strony, poddaje pod dyskusje nowe wątki dotyczące tego samego tematu. To budujące :)
Czy mogę w takim razie i ja, wtrącić swoje 3 grosze ?
Do rzczy; sądzę że zbyteczną jest dłuższa dywagacja na temat łez wynikających z przecięcia pępowiny a już w ogóle, przecięcia więzi duchowej. To boli. Tak, boli to bodaj najbardziej. Niemniej jednak, cierpliwość, o której wspomniał " ataner" nasuwa mi kolejne pytanie ( być może retoryczne ). Czy należy uczyć się cierpliwości w zderzeniu z bolesnymi doświadczeniami by nauczyć się li tylko pokory ? Czy może Bóg uczy nas jeszcze czegoś ? Może uczy nas oczekiwania, które nie ma końca. A jeśli tak, to czy nie jest to przypadkiem metoda przygotowywania nas jeszcze za ziemskiego żywota lub próba uzmysłowienia, oswojenia nas do bezkresu czy nieskończoności ? hm...
2 ataner155 20.07.2010 11:37
czyli?..albo jesteś człowieku dla mnie zawsze gdy mi się zamani..albo spadaj?

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama