Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Ale nie trwóżcie się. Nie myślcie, jak się obronić. Włos wam z głowy nie spadnie i zachowacie życie, choć wielu z was je straci. Czasem z winy najbliższych.
Chcę, byście byli moimi świadkami. Do końca. Ja was obronię. Choć może inaczej, niż wam się wydaje. Inaczej, niż byście dzisiaj chcieli.
Pytacie, co macie robić, gdy będą was prześladować? Nie dajcie się zwieść. Przyjdzie wielu takich, co będą mówili, że wiedzą lepiej. Nie słuchajcie ich. Co macie robić, gdy zawali się cały wasz dotychczasowy świat? To samo, co dzisiaj. Żyć i pracować, by jeść własny chleb.
A gdy przyjdę ponownie dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego promieniach.
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.