Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. J 15
Bóg ciągle, niestrudzenie wzywa do miłości, do wybaczenia, do wzajemnej życzliwości, której niestety coraz mniej wokół nas. Choć od wieków używa tych samych słów, to nie tracą one nic ze swojej aktualności. Trzeba jednak ciągle na nowo je odczytywać, wsłuchiwać się w to, co mówią do mnie tu i teraz. Wyrzucenie Boga ze swojej codzienności, życie, jakby Go nie było, nieuchronnie prowadzi do grzechu. Może rodzić poczucie samowystarczalności, zapatrzenie się w siebie, wiarę jedynie we własne możliwości. W końcu, prędzej czy później, doprowadzi do zatracenia jedynego i prawdziwego celu ziemskiej egzystencji, jakim jest zjednoczenie się z Bogiem.
Św. Maksymilian, którego dziś wspominamy, swoim życiem pokazał, jaką powinna być droga człowieka, który pełni wolę Boga i wsłuchuje się w Jego Słowa. W piekle, jaki stworzył człowiek człowiekowi tu na ziemi, w oświęcimskim obozie zagłady, pokazał, że miłość jest możliwa. Sam, na ochotnika, zgłosił się, by umrzeć w zamian za kogoś innego. Poniósł śmierć męczeńską ratując życie drugiego człowieka. Swoją postawą wzywa i mnie do takiej miłości, miłości przebaczającej.
Trzeba mi żyć w stałej łączności z Bogiem, by napełniał mnie gorliwością i miłością, którą ożywiał także dzisiejszego patrona. Mam upodobniać się do Chrystusa, bo wtedy pomoże mi wprowadzać pokój i miłość w środowisku pracy, w rodzinie, w gronie przyjaciół. Jednak, czy pragnę takiej bliskości z Jezusem?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
fmaczo
Tylko miłość - Viola Brzezińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.