Tak by się chciało. Zacząć wszystko od początku. Dostać nie zapisaną kartę. Bez całego balastu historii, obciążeń, naleciałości złych nawyków. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Potem zanurzyć się w rajskiej krainie, gdzie wszystko jest już tylko OK.
Czarodziejskiej różdżki nikt nie da. Za to w drzwiach pałacu domu stoi Sługa z weselną szatą w ręku. Jedyne co trzeba, to zdjąć zakurzoną pyłem drogi suknię i na chwilę odsłonić swoją nagość. Niewiele, prawda?
Niewiele, a wystarczy, by z grona powołanych awansować do grona wybranych. By nie zostać wyrzuconym na zewnątrz w ciemności, gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów. By zostać obdarzonym nowym sercem.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
… lecz współweseli się z prawdą. W dobie mieszania pojęć warto powiedzieć: sprawdzam.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.