W Słowie Bożym zawartych jest wiele obietnic, których wypełnienie gwarantuje nam prawdomówność Boga. Skoro On powiedział, to tak się stanie.
Iluzją jest spodziewać się, że podczas ziemskiej wędrówki człowiek jest w stanie osiągnąć jakiś idealny sposób życia: zachowania, mówienie, taktowania siebie i bliźnich w sposób, który zawsze będzie najlepszy, najodpowiedniejszy. Tu, na ziemi, „skazani” jesteśmy na nieustanne borykanie się z własną i cudzą słabością.
Ale nie jesteśmy w tym sami. Zawsze możemy liczyć na to, że w pewnym momencie spotkamy Jezusa, który zrobi w nas porządek. Powyrzuca to wszystko, co przeszkadza nam w drodze do Ojca. Oczyści wnętrze świątyni, jaką jest każdy człowiek.
Bo dla Niego jesteśmy święci. Stworzył nas i powołał do świętości – do tego, by On nieustannie w nas przebywał. Człowiek ma jedynie uczyć się otwierać na oścież bramy tej świątyni i zapraszać Jezusa, by przyszedł. By przyjrzał się temu, co jest w samym środku człowieka – i posprzątał nieco.
Duchu Święty, uwielbiony bądź w nieskończonej miłości Boga, w której żyjemy, poruszamy się i jesteśmy!
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.