To polecenie staje się bardzo trudne w wielu życiowych sytuacjach, o których mówi dzisiaj Księga Mądrości. Bo jak dziękować Bogu, gdy realnie doświadcza się nieuczciwości pracodawcy czy spotyka człowieka zło ze strony kogoś, kto z racji np. swojego urzędu winien przestrzegać prawa, a tego nie robi?
Być może pierwszym krokiem ku temu jest zaprzestanie szukania sprawiedliwości na własną rękę. Bardzo często w takich sytuacjach wszystkim wokół przedstawia się swoją krzywdę, mówi się o czyjejś nieuczciwości, opowiada o doświadczonym bezprawiu. I nie zawsze w celu ostrzeżenia kogoś, kogo może to również dotknąć, ale po prostu, by podzielić się swoim bólem i poczuciem skrzywdzenia.
Tymczasem dzisiaj Pan mówi wprost: „Zbadam wasze uczynki i rozsądzę wasze zamysły. Sprawujących jakąkolwiek władzę surowo osądzę.”
Czy ja ufam Bożym słowom? Czy potrafię cierpliwie (a miłość cierpliwa jest) zdać się na Jego osąd sytuacji i człowieka, także mnie? Bo może ta właśnie trudna i bolesna sytuacja jest za Jego pozwoleniem, a wówczas, narzekając i skarżąc się, występuję przeciwko Niemu.
Ważne jest jednak to, by – nie ujmując się za sobą – ujmować się za innymi. Odwrócić wzrok od siebie, a popatrzeć na innych wokół mnie. Dostrzec ich biedę i nieszczęście, ich nędzę i ucisk – i starać się na miarę własnych sił i możliwości im zaradzić.
I mieć nieustanną świadomość, że wszyscy umrzemy i jako Jego dzieci będziemy osądzeni z tego, jak realizowaliśmy to Boże dziecięctwo.
Duchu Święty, bądź we mnie dziękczynieniem Ojcu za wielkie rzeczy, jakie nieustannie działa w moim życiu!
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.