SMUTEK
według Syracha sprawiają często najbliższe osoby: małżonka (Syr 25,23), dzieci (30,9-10), przyjaciel (37,2) i bliźni (25,23). Przyczyną zawodu jest ich grzeszne postępowanie: przewrotność, brak wychowania, niewierność i obmowy. Zła postawa i grzeszne czyny pozbawiają radości także samego grzesznika. Na związek między smutkiem a grzechem wskazuje Boże ostrzeżenie skierowane do Kaina planującego zabójstwo brata: „Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować” (Rdz 4,6-7).
Refleksja nad przyczyną smutku może doprowadzić do odkrycia zła we własnym postępowaniu. Prawdę tę ukazują dzieje Izraela po wejściu do Ziemi Obiecanej. W historii ludu Bożego powraca wielokrotnie stała sekwencja wydarzeń: odejście od Boga, kara rodząca smutek, wołanie o ocalenie i zbawcza odpowiedź Boga. Prorocy wzywają do takiego przeżywania i wyrażania smutku, które nie ogranicza się do zewnętrznych form pokuty, ale przybliża do Boga przez radykalną, chociaż czasem bolesną zmianę życia: „Przeto i teraz jeszcze - wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego!” (Jl 2,12-13).
Biblia zna więc smutek grzeszny i zbawczy. W Ewangeliach znajdujemy wyraźny przykład tego przeciwstawienia. Bogaty wezwany do pójścia za Jezusem odchodzi od Niego smutny, myśląc tylko o bogactwach materialnych zamiast o dobrach wiecznych (Mk 10,22). Płacz Piotra z powodu zaparcia się Jezusa wyraża natomiast skruchę ucznia, ponieważ jego myśli i uczucia pozostają przy Jezusie i przy Jego słowie (Mk 14,72). Smutek prześladowanych i cierpiących zamieni się w radość, według obietnicy Jezusowego błogosławieństwa (Łk 6,21).
(za: ks. Artur Malina, Gość Niedzielny Nr 50/2004)