Nazwa monety. Chyba najbardziej znana z Ewangelii jako zapłata dla zdrajcy Judasza.
Otrzymał on 30 srebrników za wskazanie miejsca pobytu Jezusa. W istocie jest to ogólnikowe określenie srebrnego pieniądza.
Ściśle zaś biorąc, srebrnikiem nazywano żydowską monetę zwaną sykl (hebrajskie „szekel” -w naszych czasach pieniądz państwa Izrael i Autonomii Palestyńskiej). Sama nazwa w starożytności była miarą wagi koło 14 gramów. Srebrnik był więc odpowiednikiem statera lub tetradrachmy, czyli 4 drachm. Zwyczajowa zapłata czterech dni pracy.
Zatem Judaszowa zapłata stanowiła trzymiesięczny zarobek robotnika. Srebrniki (sykle) i statery jako monety żydowskie były dopuszczone jako pieniądz, który kłaść można było do skarbony świątynnej. Monety z wizerunkiem króla lub cezara nie były do tego dopuszczane ze względu na surowy zakaz przedstawiania wyobrażeń postaci. Dlatego na świątynnym dziedzińcu potrzebne były ławy, przy których można było wymienić rzymski lub grecki pieniądz na żydowski.
Ciekawie przedstawiałoby się porównanie wartości monet, a także też zysk owych „kantorów” sprzed dwudziestu wieków. Pamiętamy, że Jezus ostro potraktował ów proceder.
Otwórz: Mt 26,15; 275nn; Mt 17,27; J 2,15.
Autor: ks. Tomasz Horak