SZCZĘŚCIE
w Starym Testamencie to przede wszystkim dobrobyt i powodzenie w ziemskim życiu. Psalmista modli się o pomyślność dla ludu, aby mógł zawsze cieszyć się posiadaniem dorodnych synów, pięknych córek, pełnych spichlerzy, licznej trzody oraz żyć w bezpieczeństwie i pokoju (Ps 144,12- 15). Dobrobyt materialny przynosi szczęście, jeśli jest zdobyty na drodze uczciwości i bez przesadnej pogoni za nim (Syr 31,8).
Szczęście nie jest rezultatem przypadku czy losu, lecz darem udzielonym przez Boga. Jeśli ktoś chce sobie zapewnić dobra przynoszące prawdziwą radość z życia, powinien chodzić drogami Bożymi, zachowywać Boże Prawo, słuchać Mądrości i troszczyć się o nią (Ps 1,1; 119,1; Prz 3,13-14; 8,34-35).
Droga do szczęścia nie prowadzi jednak w odizolowaniu od innych ludzi. Należy mieć współczucie dla nieszczęśliwych (Prz 14,21) oraz troszczyć się o biednych (Ps 41,2). Tylko człowiek sprawiedliwy i miłosierny może być szczęśliwy. W Izraelu powoli dojrzewało bardziej duchowe pojmowanie szczęścia. Świadectwem tego długiego procesu są późniejsze księgi Starego Testamentu. Psalmista nie dziękuje Bogu za dobra doczesne, lecz zwraca swoje pragnienia ku Bogu samemu: „Kogo prócz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia”. (Ps 73,25). Mędrzec uczy, że nie należy uważać kogoś za szczęśliwego, dopóki nie nadeszła jego ostatnia chwila (Syr 11,28). Jezusowe błogosławieństwa to rodzaj mapy drogowej do pełnego szczęścia.
W Ewangelii według św. Łukasza (6,20-26) błogosławieństwom odpowiadają zapowiedzi nieszczęść. Negatywny wydźwięk gróźb nie osłabia wcale radosnego charakteru obietnicy wyrażonej w błogosławieństwach. Jezusowe „biada” uwydatnia jeszcze bardziej rzeczywistą wartość i przyczynę szczęścia. Mroczny i smutny charakter gróźb ukazuje blask i radość błogosławieństw. Ich przeciwstawienie nawiązuje do błogosławieństw i przekleństw ogłoszonych w przymierzu synajskim (Pwt 27-28). Boży program osiągnięcia szczęścia różni się radykalnie od tego, co wielu uważa za pomyślność.
(za: Gość Niedzielny Nr 7/2004)