Żebrał. Bartymeusz żebrał. Nie mógł inaczej, to tylko – ślepiec tylko takie miał możliwości. Bo po co komu ktoś, kto nie dostrzega Bożego światła, nie widzi sensu rzeczy, świata, kto nie dostrzega ludzi... Czy to znajomy obrazek? Te wszystkie pytania, po co to wszystko. Zaciskane zębów, by jakoś dotrwać do wieczora. Ograniczenie swoich pragnień do tego, co najkonieczniejsze. Ta przepaść, która dzieli nas od innych.
Więc woła: „Ulituj się!”. Nie wiemy, ile razy tak krzyczał – wędrowni kaznodzieje to przecież widok nie taki rzadki w tamtych czasach. Może wołał tak za każdym, u wielu szukał... Czy to znajomy obrazek? Te wszystkie próby wydobycia się z impasu. Nadzieja, że może tym razem, w ten sposób. Nie przejmowanie się, co pomyślą inni. Krzyk ze złością, z rozczarowaniem przeczuwanym, rozpaczliwy krzyk.
I Jezus w tym wszystkim. Blisko. O krok. Jego pytanie. Spokój, z jakim słucha. To, że pozwala zobaczyć – światło, sens, ludzi wokół. Czy to znajomy obrazek? Poznajesz to?
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Może i moje wołanie usłyszy...
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.