Każdy człowiek, można by rzec, jest ojczyzną Boga. Ja również. A jednak Jezus mówi mi dzisiaj: „Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie". Także ty nie chcesz, bym zamieszkał u ciebie.
Boisz się, że wprowadzi to w twoje życie mnóstwo zmian. Boisz się krzyża, trudu świadczenia o Bożej miłości do każdego człowieka.
Nie chcesz przyjąć, że Bóg kocha każdego, bez wyjątku. Że jest miłosierny i łaskawy wobec tych, którzy Go odrzucają, lżą, wyśmiewają się z Niego, zabijają. Wolałabyś, by Bóg pokazał im swoją moc i potęgę, a nie współczucie i litość.
Wolałabyś Boga, który wzbudza w ludziach trwogę i strach.
Dlatego nie chcesz Mnie przyjąć do siebie. Wiesz, że wiązałoby się to z koniecznością nawrócenia, czyli zmiany swojego patrzenia i postępowania. Musiałabyś każdego człowieka obdarzyć swoją miłością, a tego nie chcesz. Dlatego nie chcesz Mnie widzieć u siebie.
A Ja tęsknię za tobą. Kocham cię i marzę o bliskości z Tobą. O czułej rozmowie, o zaufaniu, zawierzeniu.
Proszę, nie pozwól Mi oddalić się z twojego życia. Otwórz drzwi swego serca dla Mnie.
Rachunek sumienia:
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Rozważaj i słuchaj
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.