Mała pociecha zwykliśmy mówić o dziecku. Kiepska pociecha o klepiących po ramieniu w sytuacjach po ludzku beznadziejnych. Dostałem kopa, gdy ktoś tchnął w nas nadzieję i dał impuls do dalszego zaangażowania.
Gdy Apostoł pisał kilkakrotnie w krótkim fragmencie o pociesze być może miał na myśli ten trzeci rodzaj pocieszenia: bliskość dająca nadzieję, będąca impulsem. O takim pocieszeniu najczęściej mówią zaangażowani na rzecz będących „w jakimkolwiek ucisku”. Nie mów dużo. Najlepiej nic nie mów. Bądź blisko i słuchaj.
Bóg jest blisko i słucha. Chociaż Jego pocieszenie nie ogranicza się do bliskości i słuchania. Boża pociecha jest obietnicą dla której żyjemy. „Zawsze będziemy z Panem.” Kto nie żyje tą obietnicą i dla tej obietnicy nigdy nie będzie Bożym pocieszycielem.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.