Ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie Mk 12
Codziennie słyszymy z różnych stron o prześladowaniach, wojnach, uchodźcach, klęskach żywiołowych. Może i rodzi się w nas wówczas współczucie, a może jest nam to zupełnie obojętne, skoro bezpośrednio nas to nie dotyka. Może dla świętego spokoju wrzucimy jakiś grosz podczas zbiórki, czy też włączymy się w modlitwę za cierpiących. Czy jednak wynika to z prawdziwej miłości i troski o los drugiego człowieka? Czy też próbujemy uspokoić własne sumienie? Uboga wdowa, choć dała tylko grosz, ofiarowała wszystko, co miała na swoje utrzymanie. Nieroztropność, czy bezgraniczne zaufanie Bogu?
A ja, czym kieruję się, gdy wrzucam do skarbonki ofiarę, gdy dzielę się tym, co posiadam? Czy jest to dar serca? Czy też stać mnie tylko na to, by dawać z tego, co mi zbywa, co jest mi już niepotrzebne, zawala szafy i szuflady?
Kuba Matysek
Nie mam nic, co mógłbym Tobie dać
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.